Mieszkaniec
Jak to w sadzie, drzewka z owocami ^^ Huhu ale nie tylko ;3
Offline
Mieszkaniec
*wchodzi wolno do sadu napawając się pięknym zapachem unoszącym się w powietrzu*
*nabrała głębokiego oddechu* Chcę zapomnieć.. choc na chwile... *powoli wypuszcza powietrze*
Offline
Mieszkaniec
*wchodzi głębiej do sadu*
*dostrzega usychające drzewko*
Biedactwo...*musneła delikatnie liście drzewa*
*odsuwa się od drzewka*
*mamrocze coś pod nosem a wokół niej pojawia się jasna poświata*
Offline
Mieszkaniec
*nagle obok niej pojawia się błękitna postac przypominająca kobietę*
Jestem gotowa..
*uśmiecha się* Tym razem nie potrzebuje cię do walki.
*wskazuje na usychającą roślne* Mogłabyś się tym zając?
*kiwa twierdząco głową* To będzie miła odmiana.
Offline
Mieszkaniec
Gotowe.
*uśmiechnęła sie jakby z ulgą* Nawet nie wiesz jak mnie cieszy ta wiadomość.
*uśmiecha się radośnie*
*spogląda na Garnet* Czyje jest to drzewo?
Hmm.. Nie wiem.. Ale nie mogłam patrzeć jak... no wiesz...
Do kogokolwiek ono należy zawdzięcza ci życie.
Nie tylko mi *uśmiecha się* Możesz odejść.
*znika*
Ostatnio edytowany przez Garnet Til Alexandros (20-01-2009 21:21:29)
Offline
Mieszkaniec
*tam gdzie jeszcze przed chwilą stało marne drzewko stoi teraz potężne drzewo*
Arigatou Avu. Bez twojej pomocy mogłaby umrzec..
*siada na trawie i spogląda w niebo*
Offline
Mieszkaniec
*poczuła nagły ból w klatce piersiowej*
Ugh... *zauważyła że jedno z drzew zaczęło gwałtownie marniec*
*wybiega szybko z sadu*
Offline
Mieszkaniec
*wchodzi razem z małym Gendelem*
*patrzy na niego smutnawo* Przykro mi, że dowiesz się tego właśnie ode mnie ale..
Wiem..*przerwał* Właśnie w tym momencie.... odeszła...
Umm... *łapie chłopca za ręke i idzie z nim w głąb sadu*
Tu jest jej drzewo.. *wskazuje na dużą jabłoń*
*uśmiecha się szeroko*
Mogę tu zostać i.. i się nią zaopiekować? *pyta niepewnie*
Oczywiście..*uśmiecha sie ciepło*
Offline
Mieszkaniec
*przywołuje kolejnego eidolona tym razem przypominającego leśnego elfa*
Zaopiekuj się nim i drzewami dusz w tym sadzie.
Jak sobie życzysz wasza wysokośc *kłania się lekko*
*uśmiecha się smutnawo*
Już dawno nikt się do mnie nie zwracał tym tytułem. *spogląda w niebo*
Myślisz, że oni gdzieś tam są?
Umm.. *kiwa delikatnie głową*
Beatrix, Vivi, Eiko.... Zidane *w tym momencie łapie się za serce* Wszyscy...
Wierzę w to iż znów się spotkamy.
To będzie piękny dzień... Wasza wysokość.
Tak..
Posłuchaj Gendel. Zostaniesz tu teraz z tą panią. Ona cię ochroni i pomoże opiekować się drzewami. *uśmiecha się*
Dobrze *uśmiecha sie szeroko*
Offline
Mieszkaniec
Powinnaś iść..
Wiem.. Ech.. Przyjdę tu za jakiś czas zobaczyc jak się macie *uśmiecha się lekko i wychodzi*
Ostatnio edytowany przez Garnet Til Alexandros (21-01-2009 17:01:32)
Offline
Mieszkaniec
Wszedł wolno do sadu i podszedł do chłopca.
-Znów się spotykamy... Powiedział cicho patrząc mu w oczy.
Offline
Mieszkaniec
Umm..Czego pan chce?
*patrzy podejrzliwie na przybysza w płaszczu*
*-Gendel
*-eidolon
Offline
Mieszkaniec
Podszedł do chłopca i poklepał go po głowie. Nic nie mówiąc uśmiechnął się do niego i wyszedł z sadu.
Offline
Mieszkaniec
*patrzy zdziwiony na oddalającego się mężczyznę*
Offline
Mieszkaniec
*wchodzi powoli i podchodzi do Rem (tak, tak ten eidolon xD)*
Przyszłam spradzic czy wszystko w porządku *uśmiecha się*
Tak.. Tylko chłopiec złapał niegroźne ludzkie przeziębienie.
Rozumiem. Daj mu to. *podaje jej małą butelke lekarstwa*
Dobrze.*idzie do małej chatki w głębi sadu*
Offline