Mieszkaniec
Zwykła jaskinia...
Offline
Mieszkaniec
<Wchodzi do jaskini i rozgląda się wokół>
<Przechadza się wolno po pomieszczeniu, jakby czegoś szukał>
Offline
Mieszkaniec
Ahh, wreszcie <mówi przykucając gdzieś po środku jaskini>
<Przygląda się jakimś malowidłom>
Offline
Mieszkaniec
<Wstaje wolno>
Miejmy nadzieję, że to coś da...<Staje wyprostowany z dumnie podniesioną głową. Na jego twarzy pojawia się uśmiech>
<Wyjmuje Cerberusa i zaczyna mówić do niego> Nie zawiedź mnie przyjacielu...
<Przymyka oczy i przystawia sobie Cerberusa do głowy>
Do zobaczenia... <W pomieszczeniu rozlega się huk>
---------------------------------------------------------------------------------
<Vincent pada na ziemię i nagle znika>
Offline
<wbiega do jaskini>
Vin?
<rozgląda się>
<po chwili podchodzi do malowideł>
Offline
<zaczyna się trząść>
Jak mo...
<zaczyna płakać>
Muszę stąd wyjść...
<wybiega>
Offline
Mieszkaniec
Nagle, nie wiadomo skąd zjawił się w jaskini ktoś podobny do Vincenta, który kilka dni temu się w tym miejscu zastrzelił. Wokół zrobiło się strasznie zimno, co nie było czymś normalnym w tej grocie. Mężczyzna dość długo stał ze spuszczoną głową. Po kilku minutach uśmiechnął się do siebie szyderczo i udał się w kierunku najbliższego miasta.
Offline