Las przy Zamku rodu Abell'ów

<wchodzi i idzie powoli wpatrzony w gwiazdy>

*wchodzi za Jasenem i również wpatruje się w gwiazdy*

Niebo jest teraz takie piękne *uśmiecha się*

tak... <uśmiecha się delikatnie>
Przypomina stare czasy

Umm..*kiwa głową*

<uśmiecha się i spogląda na Garnet>

*dalej wpatruje się w gwiazdy, uśmiechając się przy tym*

<wzdycha>

Umm..? *spogląda na Jasena*
Stało się coś..?

Nie, nic <uśmiecha się przepraszająco>

Na pewno? *patrzy podejrzliwie z delikatnym uśmiechem na twarzy*

<kiwa zdecydowanie głową>
Tak...
<znów spogląda w gwiazdy, w jego oczach widać ukrywaną tęsknote>

Skoro tak mówisz .*uśmiecha się*

.....

Mnie też ich brakuje *patrzy w gwiazdy*

<uśmiecha się mimo woli>
Czytasz w myślach, czy co? <mówi przekornie>

Nie. *śmieje się i potrząsa głową*

Po prostu widzę, że tęsknisz za nimi...

<wzdycha>
Trudno nie tęsknić...
To jeden z największych minusów nieśmiertelności...

Niestety.. *wzdycha*

Najpierw poznajesz kogoś, zaczyna ci na nim zależeć, potem ten ktoś odchodzi i musisz żyć ze świadomością,
że już nie wróci...

Tak... właśnie...
Ktoś kiedyś powiedział mi, że powinienem przyzwyczaić się do śmierci... Ale chociaż mam już ponad 100 lat to wątpię by kiedykolwiek można było się do niej przyzwyczaić...
<wzdycha i spogląda przed siebie>

Też w to wątpię. *spuszcza głowę w dół*

<kładzie jej dłoń na ramieniu>
Przepraszam... zepsułem Ci humor

Nie, wcale nie *spogląda na niego*

*uśmiecha się delikatnie*

<zabiera rękę i również się uśmiecha nieco zakłopotany>

Dziękuje ci... za to, że zawsze kiedy jest mi smuto chcesz mnie pocieszyć .*uśmiecha się ciepło*

Tak, nie ma za co <uśmiecha się>
Zawsze mam wrażenie, że to moja wina

Więc muszę wyprowadzić cię z błędu, gdyż nie przypominam sobie żebym  była smutna przez ciebie. *uśmiecha się*

<uśmiecha się radośnie i idzie dalej wolnym krokiem>

*idzie wolno obok Jasena od czasu do czasu spoglądając w gwiazdy*

<przygląda się jej zaciekawiony>

*spogląda na Jasena*

Czemu mi się tak przyglądasz..? Pobrudziłam się, czy cuuś? *śmieje się*

Nie <śmieje się>
Dziwie się tylko trochę

Umm..? Dziwisz się.?

Dużo o nas wiesz... A jednak nie boisz się...

A powinnam?

<śmieje się i pokazuje groźnie zęby>
A jak sądzisz? <mówi rozbawionym tonem>
Żartuje oczywiście <uśmiecha się>
Nie zrobię Ci krzywdy

*śmieje się*

Wiem o tym. Ufam ci *uśmiecha się*

<uśmiecha się i odwraca wzrok, znowu się rumieni>

Aww..Uwielbiam gdy się tak rumienisz. *uśmiecha się radośnie*

eee... dzięki <mówi trochę zakłopotany>

*słyszy zakłopotanie w jego głosie*

Umm.. Ja chyba naprawdę jestem irytująca.*śmieje się*

Nie, wcale nie <zapewnia ją szybko>
Ja... nie przywykłem do komplementów...

Skoro tak mówisz to pewnie masz racje *uśmiecha się*

Może to i dobrze...
Im częściej ktoś będzie ci prawił komplementy, tym ja częściej będę widziała rumieniec na twej twarzy *uśmiecha się szyderczo*

<drapie się zakłopotany po szyi>
Dzięki <uśmiecha się lekko>

Ależ nie ma za co *śmieje się*

*zaczął wiać lekki wiatr*
Umm.. Robi się chłodno..

<zdjął kurtkę i przykrył nią Garnet>
Proszę <powiedział z uśmiechem>

Dziękuję *uśmiecha się*
Ale tobie będzie zimno.

Nie... Właściwie mi jest gorąco... Dla nas najlepsze są zimne klimaty <puścił jej oko>
Najlepiej było jak z Kaeną pojechaliśmy na Syberię. <uśmiecha się na to wspomnienie>
Biegaliśmy w krótkich rękawkach... Jednak ludzie w końcu stwierdzili, że jesteśmy obłąkani i próbowali nas zamknąć do psychiatryka <śmieje się>
Niestety musieliśmy odejść...

Syberia, krótki rękawek ? Brrr..  *zrobiło jej się zimno na samą myśl o tym*

Więc następnym razem jak tam pojedziecie to znajdźcie sobie takie miejsce gdzie ludzie nie będą wam przeszkadzać *uśmiecha się*

<smutnieje nagle>
Nie wiem czy Kaena będzie teraz wstanie gdziekolwiek jechać...

Umm.. Przepraszam.. Nie chciałam..*smutnieje lekko*

<uśmiecha się przepraszająco>
Gome, nie chciałem Cię zasmucić

*potrząsa głową*
To nie twoja wina. Raczej moja... To przeze mnie posmutniałeś..

Nie. nie... <uśmiecha się>
Po prostu martwię się o siostrę... To nie Twoja wina

Ech..
Ja też się o nią martwię..

<uśmiecha się>
Poradzi sobie. Zawsze sobie radziła... <próbuje przekonać siebie tak samo jak i Garnet>
Jest silna <uśmiecha się>

Masz racje. Jest silna i to bardzo.
Po prostu musimy w nią wierzyć *uśmiecha się*

tak <kiwnął głową i znowu się uśmiechnął>

*odwzajemnia uśmiech po czym idzie powoli przed siebie*

<idzie obok niej>

*idzie cały czas przed siebie uśmiechając się lekko*

<znowu się jej przygląda>

*spogląda na Jasena i uśmiecha sie tylko*

Przepraszam, nie powinienem... <uśmiecha się i wpatruje w gwiazdy>

Nie, nic się nie stało.
..To nawet miłe *rumieni się lekko i odwraca wzrok*

<uśmiecha się i zerka na Garnet>

*dalej ma odwrócony wzrok i uśmiecha się delikatnie*

<wziął głębszy oddech i zakręciło mu się w głowie>

*spogląda na Jasena*
Wszystko w porządku ?*słychać zmartwienie w jej głosie*

tak... <łapie się za głowę i siada pod drzewem>

Nieprawda... *kuca przy nim*

Sekundę... <wyjmuje spod płaszcza butelkę z ciemnym płynem i pije łapczywie>

Trzeba było mi powiedzieć, że doskwiera ci 'głód'. Wrócilibyśmy się do zamku.

Nie... nie lubię o tym mówić... Zresztą nie chciałem popsuć takiej fajnej chwili <uśmiechnął się delikatnie>
Po prostu wziąłem zbyt głęboki wdech

*kręci głową*
Niegrzeczny chłopiec.. Wiem, że nie chcesz o tym mówić ale następnym razem gdy to się przytrafi, powiesz mi, dobrze?*głaszcze go po głowie*

<zamyka oczy pod wpływem jej dotyku>
Ok... Ale i tak zawsze mam przy sobie zapas... <pokazuje na butelkę>
W przeciwieństwie do siostry <uśmiecha się z wciąż zamkniętymi oczami>

Umm.. To dobrze. *uśmiecha się*

*przestaje go głaskać* Jeżeli ona nie nosi, to ja zacznę nosić za nią.

heh <uśmiecha się i otwiera oczy>

*odwzajemnia uśmiech*

Teraz już wszystko w porządku? 
Tylko mnie nie okłamuj *wystawia żartobliwie język*

Tak...
Ładnie pachniesz <uśmiechnął się i łyknął jeszcze trochę "napoju">

Umm..ee.. Dziękuję *zakłopotała się lekko*

Przepraszam... to niewłaściwe... <zarumienił się i spojrzał w gwiazdy>

*również się rumieni*
Nie...to nic..

Przepraszam <mówi cicho>

Za co? *pyta zdziwiona*

<uśmiecha się i powtarza> Nie wypada...

Ech.. *odwzajemnia uśmiech*

<opiera się po pień drzewa>

*spogląda na niego*

Może jednak powinniśmy wrócić.. Nie wyglądasz najlepiej. *martwi się*

Nie, nie. Wszystko jest w porządku <uśmiecha się>
Wygodnie tu

To dobrze *uśmiecha się po czym spogląda w gwiazdy*

O czym myślisz? <pyta zaciekawiony>

Wspominam.. *uśmiecha się*

a <przygląda się jej po czym patrzy na gwiazdy>

*nadal spogląda w gwiazdy*

<uśmiecha się>
Ile Ty masz lat tak w ogóle?

Obecnie 16 *uśmiecha się*

aha... <odwraca wzrok>

Umm..?
...Coś nie tak?

Nie, nic... Ominęło mnie tylko 14 lat Twojego życia...

Umm.. 14 lat...
Ale to chyba nic wielkiego.. *próbuje wymusić uśmiech*

<uśmiecha się i zerka na Garnet>
14 lat to nic wielkiego?

Niby nie..*uśmiecha się*

Myślę jednak, że niewiele straciłeś przegapiając te 14 lat mojego życia .*uśmiecha się*

Dla mnie to coś wielkiego... Zwłaszcza, że Twoje życie... <mówi trochę niepewnie, bojąc się reakcji Garnet>

*jej twarz oblał ciepły rumieniec, a serce zabiło szybciej*

Ja..Ja nie wiem co powiedzieć..

<uśmiechnął się tylko delikatnie także nie wiedząc co mówić>

*odwzajemnia uśmiech*

<przygląda się jej>

*spogląda na Jasena*

Umm..*uśmiecha się ciepło po czym znów patrzy w gwiazdy*

Opowiedz mi coś o sobie... Muszę nadrobić zaległości <uśmiecha się>

Nie ma dużo do opowiadania...
Od dłuższego czasu uczę się białej magii i jestem summonerką.  A poza tym no cóż.. dorastam, to wszystko. *uśmiecha się*

A co z tobą? Jestem pewna że przez ten czas coś się u ciebie zmieniło.

Hm... <zamyśla się>
Niewiele... <uśmiecha się>

Umm.. Ale jednak coś się zmieniło..

<patrzy na nią nie do końca rozumiejąc. myśli: po za tym, że stałaś się dla mnie najważniejszą osobą... chyba nic innego się nie zmieniło>
A co?

Nic.. Po prostu chciałam się dowiedzieć co się z tobą działo przez ten czas. *uśmiecha się*

A... nic ciekawego...
Ale nie zrozumiałaś... co się zmieniło?
<uśmiecha się i przygląda jej>

Umm.. Nie wiem. Może znalazłeś jakiś cel w życiu, poznałeś kogoś na kim ci zależy.. nie wiem..
Tyle może się zdarzyć w ciągu 14 lat..

Znalazłem go i poznałem Cię już wcześniej <mówi bez zastanowienia>
to znaczy... <mówi zakłopotany>

Co..?
To.. To znaczy że tobie zależy na..na mnie? *pyta zdziwiona mocno się przy tym rumieniąc*

<jest mocno zakłopotany i kiwa tylko twierdząco głową, nie potrafiąc nic powiedzieć>

*rumieniec zrobił się jeszcze większy*
*uśmiechnęła się tylko ciepło, gdyż odebrało jej mowę*

<ukradkiem zerka na nią nie wiedząc co myśli>

*próbuje coś powiedzieć ale żadne słowo nie chce jej przejść przez gardło*
*przysuwa się do niego bliżej i niepewnie się wtula nadal się rumieniąc*

<Patrzy na nią zaskoczony, po chwili na jego twarzy widać ulgę. Obejmuje Garnet ramieniem>

*wtula się trochę bardziej*
Mnie..Mnie też na tobie zależy..*mówi cicho*

<próbuje coś powiedzieć ale jest zbyt zaskoczony więc przytula ją mocniej>

*w sercu poczuła jakby ulgę*
*uśmiecha się delikatnie*

<przykłada głowę do jej włosów i głęboko wciąga powietrze>
<zamyka oczy>

*dalej się w niego wtula*

<uśmiecha się delikatnie>
Teraz już wiem czemu stałem się wampirem. <szepce jej do ucha>

*patrzy mu w oczy  po czym uśmiecha się ciepło*

<uśmiecha się>
Inaczej bym Cię nie spotkał.

Cieszę się że jednak dane było nam się spotkać .*uśmiecha się*

Ja również <uśmiecha się radośnie>

*odwzajemnia uśmiech i głaszcze go delikatnie po policzku*

<uśmiecha się i obejmuje ją>

*wtula się w niego*

...
Nie..Nie zostawisz mnie prawda..?

<pogładził ją delikatnie po włosach>
Nigdy...

*to co powiedział uspokoiło ją*

Dziękuję *uśmiecha się*

<uśmiecha się i przytula mocniej>

*wtula się bardziej*

Jesteś najważniejszą częścią mojego życia i mnie samego... Nie mógłbym Cię zostawić <uśmiecha się>

Cieszy mnie to..*uśmiecha się ciepło i rumieni  delikatnie*

<uśmiecha się i przygląda się jej>

*spogląda na niego*

O czym tak myślisz?

O Tobie <uśmiecha się>
Nie potrafię myśleć o niczym ani nikim innym

*uśmiecha się*

Umm.. *całuje go niepewnie w kącik ust, rumieniąc się przy tym*

<jest trochę zaskoczony ale po chwili uśmiecha się>
<pochyla się i całuje Garnet>

*delikatnie odwzajemnia pocałunek*

<uśmiecha się i opiera czołem o czoło Garnet>

*patrzy mu w oczy*
Chciałabym żeby było tak już zawsze..*uśmiecha się*

<uśmiecha się>
Wedle życzenia

*zakrywa usta i ziewa*

Umm.. O tej porze grzeczne dziewczynki powinny spać .*śmieje się*

Masz racje <wstaje i podaje rękę Garnet>
Wracajmy

Umm *łapie Jasena za rękę i z jego pomocą wstaje*

Więc chodźmy *uśmiecha się*

<trzymając Garnet za rękę wychodzi z lasu i wchodzi do zamku>