Pustynia

<wchodzi >

*wchodz za Zackiem* Eh no to teraz sie zacznie

Ty poczekaj tu a ja się schowam <Patrzy niecierpliwie>Uważaj...<odchodzi i chowa się>

*przykucnełam, zamkłam oczy koncentrujac sie i czekam, w reku trzymam noz*

<po godzinie Zack niecierpliwi się. Nagle piasek zaczyna wirować...>

*dalej mam zamkniente oczy , wiedzac ze piasek wiruje*

<z chmury piasku pojawia się wysoka postać w czarnym płaszczu>

*wstałam i otworzyłam oczy , trzymajac wygodnie noz spojrzałam na postac*

<Zack wstaje wycjąga miecz i wychodzi z kryjówki. Wampir odkrywa delikatnie płaszcz i śmieje się głośno>

*patrze na wampira z lekkim usmiechem*

<wampir podchodzi delikatnie do yuffie>

*stoje dalej bez zadnego drgniecia*

<Zack staję 10 metrów za wampirem a ten chce ugryżć Yuffie>

*usmiechnełam sie* Przykro mi nie dzisiaj *odsunełam sie od wampira i w tym czasie kopnełam go w brzuch*

<Wampir przewraca się.Zack podbiega i wycjąga kołek>

*przygniatam wampira noga tak aby go unieruchomic*

<zack wbija kołek w klatkę piersiową .Rozlega się krzyk wampira>

Myslałam ze ten wampir bedzie troche leprzy *usmiechnełam sie do Zacka*

<uśmiecha się > To wampir pustynny a one są głupsze od kamienia..

*zaczełam sie głosno smiac* Masz racje

<bierze wampira na plecy i idzie z nim > Choć Yuffie do alchemika.

*usmiechnełam sie i ide obok niego*

<wychodzi z yuffie w stronę chaty alchemika>